W Budapeszcie El Greco to Rippl-Ronai. Marcell Nemes Art Patron and Collector (od 26 października do 19 lutego), krótki opis wystawy tutaj, a tu oficjalna strona muzeum i opis niestety po węgiersku. A w Londynie Infinitas Gracias: Mexican miracle paintings (od dziś do 26 lutego przyszłego roku).
Pierwszą wystawę warto zobaczyć ze względu na obrazy El Greco i samą postać de Menesa (nadal pozostaje dla mnie zagadką jak zdołał zgromadzić tyle wybitnych malowideł).
O drugiej usłyszałam przypadkiem oglądając dziś rano BBC World News. Ciekawy pomysł, a wystawa ma więcej wspólnego z Hiszpanią i hiszpańską sztuką niż się wydaje. Wiadomo, że to Hiszpanie kilkaset lat temu zaszczepili za Oceanem swoją malowniczą obrzędowość, ale świetnie ją widać dziś też w samej Hiszpanii. Na potwierdzenie kilka zdjęć, które zrobiłam w zeszłym roku w Walencji:
Strona wystawy dostępna tutaj. W Krakowie natomiast ostatnie dni Skarbów Korony Hiszpańskiej i okazja, żeby zwiedzić wystawę z przewodnikiem (nie omieszkamy sprawdzić na ile przewodnik rzeczywiście wie o czym opowiada)
A poza tym czekamy na dwie książki:
The Discovery of Spain: British Artists and Collectors Goya to Picasso, National Gallery of Scotland 2009 (może okaże się lepsza od Spain, Espagne, Spanien?)
i
El Greco to Goya: Spanish Painting, Yale University Press 2009 (zachęcił mnie Allan Braham, na pewno warto wiedzieć jakie obrazy hiszpańskie są w brytyjskich zbiorach).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz